- Czemu tak cię to interesuje?

  • Kryspin

- Czemu tak cię to interesuje?

29 January 2023 by Kryspin

- Ze względu na to. - Wskazała na długą suknię w ko¬lorze czerwonego wina, którą miała na sobie. - Jeśli od tej pory jesteśmy tylko we dwoje, mogę spokojnie przychodzić na kolację w dżinsach. Kąciki jego ust zadrgały podejrzanie. - Dzięki za uznanie. - Nie ma za co. Nalał szampana do kieliszków. - Nie rozumiem cię. Myślałem, że kobiety stroją się dla mężczyzn. - Tylko wtedy, kiedy chcą się komuś spodobać – odparła i nagle poczuła, jakby przeszył ją prąd - to ich palce zetk¬nęły się, gdy Mark podał jej kieliszek. Aby nie dać po sobie nic poznać, rzuciła z udawaną nonszalancją: - A mnie na tym nie zależy. Czy aby naprawdę jej nie zależało? Czy nie chciała po¬dobać się Markowi? Oczywiście, że nie! No... Może troszeczkę. - Kobiety ubierają się często dla innych kobiet, oczy¬wiście z zupełnie innych powodów - ciągnęła. – Chodzi o rywalizację, to prawie wojna. Moja matka i siostra celo¬wały w tym, a ja tego nienawidziłam. Czy możemy już iść na ten suflet i kurczaka? Umieram z głodu. Zaoferował jej ramię. - Dlaczego zmieniłaś menu? - Bo nie mam ochoty na przepiórki. - Ja akurat je lubię. - Skoro upierasz się, żebym tu rządziła, to będziesz jadł to, co ja chcę. Takie są konsekwencje. - Zaprowadzasz rządy twardej ręki... - Aha - przytaknęła wesoło, coraz bardziej ucieszona nieobecnością Ingrid. Cóż to była za kolacja! Suflet z łososia, kurczak w ma¬ladze, tarta pigwowa, a na deser absolutnie niebiańskie be¬zy, dosłownie rozpływające się w ustach. Tammy nigdy nie próbowała takich pyszności. Tak przyrządzonego kurczaka mogłaby jeść nawet co wieczór i nieprędko by się jej znudził. I to otoczenie... Ogromna jadalnia na kilkadziesiąt osób, pozłacane sztukaterie na ścianach i suficie, pąsowe draperie, marmurowy kominek, portrety dostojnych przodków, świe¬ce, kryształy, srebra, wyrafinowana kompozycja z kwiatów i owoców na rzeźbionym kredensie... Wszystko to mogło wywrzeć piorunujące wrażenie na kimś takim jak ona. Prze-niosła spojrzenie na Marka i natychmiast pomyślała, że ża¬den splendor i bogactwo nie są w stanie wywrzeć na niej większego wrażenia niż ten mężczyzna. Wystarczało jedno jego spojrzenie, by wstrzymywała oddech. Zwłaszcza, gdy się uśmiechał... Tak, jak teraz. - O czym myślisz? - zagadnął. - O tym, co się stało z tymi przepiórkami, które mie¬liśmy zjeść - skłamała na poczekaniu. - Dlaczego? - Bo lubię przepiórki. Nie w sensie kulinarnym. Lubię je żywe. Jak byłam mała, znalazłam jedną, a właściwie jed¬nego, poranionego i bez skrzydła. Zaopiekowałam się nim, nazywałam go Piórek. Teraz mam do nich sentyment. - Nie chcesz więc jeść krewnych Piórka? - Wolałabym nie. Nawet jeśli ty miałbyś na to wielką ochotę. Mark uśmiechnął się, odstawił filiżankę po kawie, pod¬niósł się zza stołu i podszedł do Tammy, by odsunąć jej krzesło. Znowu nie wiedziała, jak się zachować. Nikt nigdy nie odsuwał jej krzesła, bo i po co? Skoro łazi po drzewach, to chyba potrafi bez pomocy wstać od stołu? Nie mogła jednak zaprzeczyć, że ta właściwie absurdalna grzeczność była całkiem przyjemna... Nawet bardzo, po¬nieważ dzięki temu Mark znalazł się tuż przy niej. Jego dłoń niechcący musnęła jej nagie ramię, a suknia zaszele¬ściła, ocierając się o jego spodnie... Zrobiło się jej gorąco. - Nie musisz myśleć o tym, na co ja miałbym ochotę - odparł. - Od jutra będziesz jadać sama, ja wracam do domu. A ten znowu swoje! W jednej chwili ogarnęła ją zimna furia. - W Australii nawet słowem nie zająknąłeś się na ten temat. Celowo wprowadziłeś mnie w błąd. - Wcale nie. Planowałem zamieszkać tu z Henrym, ale wszystko się zmieniło. - Co się zmieniło? - Ty. - Przyglądał się jej z nieodgadnionym wyrazem twarzy. - Ty - powtórzył. - I ja. - Nie rozumiem - szepnęła, próbując zyskać na czasie. Myślała z największym trudem i ledwo oddychała, ponieważ Mark wciąż stał tuż przy niej. - Sama powiedziałaś, że nie możesz mieszkać ze mną pod jednym dachem. Niechże on się odsunie, bo ona naprawdę nie może się skupić na tym, o czym rozmawiają! Stał zdecydowanie za blisko! - Bo to prawda. Potrzebuję własnej przestrzeni ży¬ciowej. - Ja też! - Idźmy więc na kompromis - zaproponowała. - Przerobię część mojego skrzydła zamku na własne, niezależne mieszkanie. - Nie ma takiej potrzeby, bo i tak tu nie zostanę. Nie cierpię tego miejsca. Chyba sobie kpił! I to miał być sensowny powód? - I dlatego przerzucasz na mnie taką odpowiedzialność? Przyjechałam zajmować się Henrym, a nie jakimś zakichanym zamkiem w jakimś zakichanym królestwie! - Księstwie. Aż ją zatkało. - No wiesz! Ja mówię o poważnych rzeczach, a ty się bawisz w niuanse znaczeniowe. - Stali twarzą w twarz, a dzielące ich powietrze zdawało się aż gęste od emocji. - Skoro nie wprowadziłeś mnie w błąd i naprawdę zamie¬rzałeś tu zamieszkać, to czemu nagle zmieniłeś zdanie? I skąd ten pośpiech? Czemu chcesz wyjeżdżać już jutro? O co w tym wszystkim chodzi?! - O nic. Po prostu wracam do siebie. Miała wrażenie, jakby rzucała grochem o ścianę. Upór Marka był równie silny jak niezrozumiały - Przestań to w kółko powtarzać! Czemu tak bardzo chcesz uciec z tego zamku? Duchy tu są, czy jak? - Nie bądź śmieszna. Nie boję się duchów. - Więc czego się boisz? Zacisnął zęby. - Niczego - wycedził.

Posted in: Bez kategorii Tagged: przybylska wzrost, rodzinka pl oficjalna strona, fryzury męskie wysokie czoło,

Najczęściej czytane:

e ...

przyglądać. Było to zbliżenie twarzy, z jej widocznymi cieniami i krzywiznami. Kate robiła sobie lekki artystyczny makijaż, który podkreślał i wydobywał ... [Read more...]

i uśmiech Kate.

Przemiana była zadziwiająca. Richard podniósł wzrok znad jej CV. – Pracowała pani dla senatora Jacobsona? Czy nie jest pani na to ... [Read more...]

zasuwę przy drzwiach. Na koniec, dla pewności, przystawiła jeszcze

klamkę krzesłem. – Dobranoc, Julianno – powiedział Luke. – Gdybyś czegoś potrzebowała, jesteśmy obok. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 hotel.swidnica.pl

WordPress Theme by ThemeTaste